Posty

"NOWY POCZĄTEK": Radosne oczekiwanie

Obraz
Witam wszystkich i przepraszam za dwutygodniowe milczenie,spowodowane chorobą i innymi kłopotami natury osobistej.Do rozważań Ewangelii,które były przypisane na pozostałą część listopada--jeszcze wrócę--jak tylko wszystko się"unormuje". Teraz mamy już początek nowego roku liturgicznego i zarazem pierwszą niedzielę Adwentu i postaram się każdego dnia przedstawiać wszystkim zainteresowanym moją interpretację czytań ewangelicznych i w ten sposób trochę pomóc przygotować się na przyjście Pana,czyli nadchodzące Święta Bożego Narodzenia. Szczęść Boże+ NIE DAJMY SIĘ ZASKOCZYĆ! Ewangelia wg św. Mateusza 24,37. Pan Jezus zapowiada swoje powtórne przyjście.Przestrzega przed brakiem czujności i życiem bez Boga.Często wydaje nam się,że tzw"koniec świata"nas nie dotyczy.Owszem--boimy się śmierci--ale wolimy o tym nie mówić,a nawet myśleć.Dla każdego chrześcijanina życie na ziemi powinno być radosnym oczekiwaniem na przyjście Pana--jak nie za swojego życia,to po swojej śmi...

Sprawiedliwość czy miłosierdzie?

Obraz
Łk 16, 1-8. Ewangelia z dn.8.11.2019. "Nowa forma uczciwości".   Rządca z przypowieści to człowiek wyrachowany,kierujący się własnym interesem.Nie mając nic do stracenia i będąc zagrożonym bezrobociem i bezdomnością--postępuje rozsądnie i chcąc się przypodobać swemu panu--proponuje jego dłużnikom swoistą" zniżkę".Jest to coś w rodzaju jałmużny na cele charytatywne. Często jest tak, że pobożni chrześcijanie myślą o wielkich rzeczach, głowami sięgają nieba, a o takich prozaicznych gestach typu podarowanie komuś kwiatów, odpisanie na list, czy chociażby podziekowanie za pamięć, zapominają. Często sam się na tym łapię, że nic nie robię, zaniedbuję kogoś, bo przecież się modlę za tę osobę i myślę ,że to wystarczy...A trzeba trochę więcej, trochę"nieuczciwego wyrachowania"--żeby ktoś wiedział, że jest kochany, doświadczył tego.Tak się tworzy relacje wzajemności.Czasem trzeba się wysilić i zdobyć na coś więcej niż pamięć modlitewna. Kiedyś--jeszcze jako osoba ży...

"Bezcenna moneta"

Obraz
Łk 15, 1-10(Ewangelia z dn.7.11.2019). BEZWZGLĘDNA WARTOŚĆ MIŁOŚCI Bogu zależy na każdym z nas.A im bardziej jesteśmy oddaleni od Niego--tym bardziej tęskni.Nie obraża się,nie wyzywa,nie karze...Jest Mu po prostu przykro,że"zabłądziliśmy".Jego Serce przepełnia smutek i gorycz,że tak nas kocha i tyle dla nas robi--jako Dobry Ojciec,a my--Jego dzieci--jesteśmy niewdzięczni i uparci w swoich grzesznych przyzwyczajeniach.Nie jest Ojcem obojętnym i despotą,który nami gardzi--jako nieposłusznymi i krnąbrnymi... Tak--jak w przypowieści o synu marnotrawnym(Łk 15,11-32)--czeka na nas z otwartymi ramionami i przebaczeniem w Sakramencie Pojednania.Jego Miłość jest tak wielka,że te ramiona rozłożył na Krzyżu--aby nas odkupić. My nie mamy już wiele do zrobienia--tylko iść drogą Chrystusa ku Ojcu przy wsparciu Ducha Świętego. Czy na pewno warto żyć bez Boga i iść własną drogą!?

Twarde słowa Jezusa

Obraz
Łk 14, 25-33(Ewangelia z dn.6.11.2019)"Kto nie wyrzeka się wszystkiego, nie może być uczniem Jezusa". Pan Jezus"zaskakuje"tłumy,które szły za Nim. Najpierw upomina,że miłość do Niego wymaga determinacji i poświęcenia--nawet kosztem rodziny i bliskich.Nie chodzi tu dosłownie o porzucenie wszystkich najbliższych,lecz o poważne potraktowanie uczniostwa Chrystusowego.Zdarza się,że nasze przywiązanie do Jezusa budzi kontrowersje w rodzinie i wśród naszych przyjaciół.Czasem jesteśmy wręcz szykanowani,a co najmniej nie rozumiani."Co ty widzisz w tym Jezusie?!"--pada niejednokrotnie pytanie.Tymczasem nasz Mistrz jest"surowym nauczycielem" i wymaga od swoich uczniów lojalności i posłuszeństwa,które są podyktowane troską.Ale jednocześnie jest pełen wyrozumiałości dla nas i otacza nas Swoją Miłością.Jest ona zazdrosna,ale nie zaborcza--bo Zbawiciel szanuje naszą wolność.Przywiązanie do Jezusa owocuje nawet całkowitym oddaniem Mu swojego życia przez osoby d...

"Dobrowolny przymus"

Obraz
Łk 14, 15-24 Przypowieść o zaproszonych na ucztę(Ewangelia z dn.5.11.2019).  CZUŁOŚĆ BOŻA Jak gdyby ciąg dalszy Słowa Bożego z poprzedniego dnia,dotyczący przebywania w obecności Pańskiej.Tym razem to my zostaliśmy zaproszeni na ucztę do"Chrystusowego Wieczernika".Jest to wielki zaszczyt,ale my jesteśmy nieufni i zaczynamy usprawiedliwiać się--mimo,że wcześniej deklarowaliśmy udział w przyjęciu.Chcąc,aby uznać nas za"wymówionych"podajemy różne--naszym zdaniem--ważne przyczyny.A to zakup pola,a to wypróbowanie wołów,a w końcu uczta weselna.Te "ważkie"wydarzenia powodują,że nie mamy czasu na zatrzymanie się u Tego--któremu się nie odmawia.Czyż nie jest to z naszej strony hipokryzja!? Bo przecież łatwiej jest zająć się sobą,niż fatygować się do Kogoś--kto nas zna i może przypadkiem nam zaszkodzić? A tak--mamy "święty"spokój i nie "tracimy" czasu! I tutaj właśnie popełniamy błąd...Po pierwsze--nie będziemy mieli"świętego spokoju",...

Gościnność Chrystusowa

Obraz
Ewangelia wg św. Łukasza 14,12-14 z dn.4.11.2019. Słowa Pana Jezusa pokazują,że prawdziwą przyjemnością dla chrześcijanina powinno być dobro wyświadczane bliźnim,którzy cierpią niedostatek bądź są niepełnosprawni.Jeśli obracamy się tylko w kręgach ludzi,którzy nam sprzyjają--to tworzymy tzw"towarzystwo wzajemnej adoracji".Nie oznacza to,iż nie powinniśmy zadawać się z osobami nam bliskimi(rodzina,przyjaciele,znajomi itp.)ale zwykle w takich przypadkach dochodzi do"rewanżu",a co za tym idzie nie są to spotkania bezinteresowne.Natomiast goszcząc nieznajomych,którzy są np samotni,czy odrzuceni i przyjmując ich jako wspólnota braci i sióstr--bez względu na status społeczny--stajemy się podobni do Jezusa,który zawsze jest gospodarzem przyjęcia. W ten sam sposób Pan Jezus zaprasza nas na Eucharystię.Wiadomo,że jesteśmy niegodni--aby spotykać się z Nim"twarzą w twarz"--ale On"zrównuje"nas w prawach i okazuje nam niebiańską gościnność--jeśli tylko przyj...

"Zacheuszowe olśnienie"

Obraz
Ewangelia wg św. Łukasza 19,1-10 z dn.3.11.2019. Jezus--wykonując wolę Ojca--zmierzał do Jerycha.Wieść o tym rozeszła się po okolicznych domach i dotarła również do Zacheusza,który chciał koniecznie poznać Jezusa.Pismo święte mówi,że"chciał Go zobaczyć"i wpadł na pomysł,iż wejdzie na drzewo i tam poczeka na Niego--"ponieważ był niskiego wzrostu".Jednak tak naprawdę pragnął przekonać się--kto to naprawdę jest,bo słyszał o Jezusie z Nazaretu i--chociaż nie był lubiany wśród ludu z uwagi na zajmowane stanowisko(chciwy poborca podatkowy)--to jego sumienie drgnęło i gotów był zmienić swoje--z pozoru szczęśliwe--życie...Jest to piękny przykład działania Ducha Świętego, który zawsze jest obecny w życiu człowieka i nieskończonego Miłosierdzia Bożego,którym ogarnia wszystkich--bez wyjątku. Podobna sytuacja--ale na jeszcze większą skalę--miała miejsce,gdy Bóg"sprowadził na dobrą drogę"Szawła z Tarsu,który odtąd--jako św.Paweł--stał się apostołem narodów(Dz 9,3-6)...