Sens służby
Ewangelia z dn.20.02.2021.
Łk 5, 27–32.
JEZUSOWI SIĘ NIE ODMAWIA
Postawa Lewiego(czyli de facto Mateusza) może wydawać się niezrozumiała dla przeciętnego śmiertelnika...Jak to—zostawia intratną posadę i idzie w nieznane za kimś, kogo dobrze nie zna i kto jest uznawany przez uczonych w Piśmie za–delikatnie mówiąc–„szaleńca”!? Jezus wcześniej gościł w domu celnika i dał się poznać jako ten, który każdemu daje szansę—a zwłaszcza grzesznikom. Mateusz "połknął bakcyla" i...dał się złowić na haczyk przeznaczony dla ucznia Chrystusa...
Pana Boga nie można „ogarnąć” i pojąć rozumem. Człowiek może jedynie stwierdzić, iż «niezbadane są wyroki Boże»...Wydaje się nam, że my grzesznicy nie jesteśmy absolutnie godni iść tuż za Jezusem, co najwyżej "w bezpiecznej odległości", zawsze mogąc trochę "zboczyć na manowce". Jednak co zrobić, gdy Mesjasz woła mnie wyraźnie „po imieniu”, gdy otrzymujemy od Niego nie tylko przebaczenie grzechów, ale również misję nawracania i służenia innym?
Jesteśmy bardzo przywiązani do spraw tego świata. Spędza nam sen z powiek własne utrzymanie, a życie pozbawione problemów jest dla nas marzeniem...A Jezus proponuje nam wędrówkę "w nieznane" i to bez gwarancji, że dotrzemy do celu, zachowując zdrowie ciała. Jednak–gdy pójdziemy za nim–nasza dusza na pewno ocaleje...Podążanie za naszym Mistrzem nie musi być jednak wyłącznie uciążliwą „wspinaczką Syzyfa”. Jest to misja, w czasie której–napotykając na przeszkody i wielokrotnie upadając–zawsze możemy liczyć na wyciągniętą z pomocą dłoń Chrystusa.
Jezus powołuje zawsze do służby. Odzew na Jego wołanie często wiąże się z porzuceniem własnych planów, ambicji i ludzkich zabezpieczeń. Odpowiedź jest zarazem wyjściem z tego co znane, ku temu co nieznane. Wielkie jest to wyzwanie służyć tym, którzy źle się mają. Wielka jest też nagroda, która sprawia, że warto zostawić wszystko i pójść za tym wezwaniem.
Czy proszę o łaskę odwagi w naśladowaniu Jezusa?
Komentarze
Prześlij komentarz