Odpowiedzialność ucznia
Ewangelia z dn.06.02.2021.
Mk 6, 30–34.
PRACA SŁUŻEBNA
Uczeń Chrystusa nie ma czasu wolnego dla siebie...Wciąż musi być w gotowości do działania.
Kiedy zaczynałem moją ewangelizację(2 lata temu) nie przypuszczałem, że pochłonie mi ona cały wolny czas, a nawet częściowo ten zajęty(w pracy). Teraz właśnie(6 rano) piszę ten komentarz do dzisiejszego Słowa Bożego. Tylko proszę nie myśleć, że reklamuję się...
Służyć Jezusowi i Wam moi drodzy—to nie jest jakaś udręka...Skłamałbym, że to jest tylko przyjemność—ale zaszczyt i radość na pewno. Zdaję sobie sprawę, że ciąży na mnie odpowiedzialność za wiele dusz—jednak nie przesadzałbym z twierdzeniem, iż beze mnie sobie nie poradzicie.
Jednak wciąż jest zapotrzebowanie na lekturę listu Pana Boga do ludzi, którym nazywam Pismo Święte. Dotyczy to nie tylko chrześcijan(katolików) ale także innych religii, a przede wszystkim poszukujących i niewierzących. Kiedyś uważałem Biblię za opasłą księgę, której nie sposób czytać systematycznie. I częściowo nadal tak uważam, bo to nie jest "zwykła" literatura–tylko Słowa Boga–które nie są powieścią do czytania od początku do końca...
Posyłając Swoich uczniów na wszystkie drogi świata Jezus wiedział, że «żniwo jest wielkie, a robotników mało»(Łk 10, 2), dlatego pragnął, żebyśmy modlili się o wielu głoszących „kaznodziei”, niekoniecznie duchownych...Oczywiście pierwsi uczniowie Chrystusa nie mieli studiów teologicznych, jednak ich otwartość i świeże(bieżące) spojrzenie na naukę swojego Mistrza powodowało, iż przekazywali wszystkim chętnym żywe słowo Boże, nie wymagające specjalnego tłumaczenia. Miało ono trafiać do każdego słuchacza bez względu na jego poglądy...
Dzisiaj jest nieco inaczej, chociaż nie do końca. Co prawda za głosicielami Dobrej Nowiny nie ciągną już takie tłumy, ale jest wielu charyzmatycznych księży i świeckich, mających posłuch i uznanie. Naturalnie nie o to w całym głoszeniu chodzi, bo jest to "tylko" przekazywanie interpretacji Ewangelii Jezusa—niemniej ich rola w życiu duchowym wiernych jest nie do przecenienia. Oczywiście każdy ma prawo indywidualnie rozważać i wcielać w życie słowa Pisma Świętego—ale nie oznacza to, że ta interpretacja może być dowolna...
Istnieje pokusa przykładania Ewangelii do naszego sposobu życia—zamiast na odwrót. Wielu–skądinąd wierzących–twierdzi, że nie musi czytać i znać Pisma Świętego, gdyż postępuje zgodnie z tym, co tam pisze i ma «własną wiarę». Na pytanie jaką odpowiadają, iż...życiową. Zgoda, ale przecież nie każdy jest obdarzony wiedzą „z góry”, czyli łaską rozeznania treści Bożego przesłania. W tej liczbie jestem i ja, choć nie ukrywam, że łaski Ducha Świętego, które otrzymałem kilka lat temu(po całkowitym nawróceniu i różnych rekolekcjach) są w moim nauczaniu niezbędne. Przyjmuję jednak to wszystko z pokorą i nigdy bym nie powiedział, że mam mądrość «sam z siebie».
Każdy–podejmujący się ewangelizowania–piwinien najpierw "zrewidować" własne życie i podporządkować je Jezusowi oraz bliźnim. Nie ma innej możliwości nauczania, bo człowiek–nawet najbardziej "święty"–jest tylko człowiekiem(czytaj: grzesznikiem) i nigdy nie będzie godzien porównywać się do Najlepszego Nauczyciela🈂️
Komentarze
Prześlij komentarz