Bezgraniczne zaufanie

Ewangelia z dn.31.01.2021.

Mk 1, 21–28.

NIE NASZĄ MOCĄ...

Wzruszająca Ewangelia o mocy Pana Jezusa i Jego Miłości...Ktoś powie: „dlaczego, przecież to "zwykłe" wyrzucenie demona z opętanego?” 

O nie! Ten "pokaz siły" Zbawiciela daje do myślenia i chwyta za serce...Współczesny świat kusi wielu nieograniczoną władzą i dobrobytem. Nic dziwnego–przecież ten ziemski padół–jest niestety niekoronowanym królestwem szatana...Ale to tylko pozory. Diabeł czuje się tutaj «jak u siebie»—jednak tak naprawdę nie do końca...Doskonale wie, że jego władza sięga tylko do stóp Tego, który nas chroni. 

Faryzeusze oraz uczeni w Piśmie nie byli przekonani do mocy Chrystusa. Powątpiewali w Jego nadprzyrodzone "zdolności". Zresztą „gawiedź” także w dużej mierze gromadziła się w miejscach głoszenia nauki Jezusa jak „w cyrku”. Przychodzili, żeby zobaczyć co znów "ciekawego" zrobi Ten, który mieni się Synem Bożym...Dlatego później–w innym miejscu(Mt 11, 23–24)–Jezus powie: «A ty, Kafarnaum! Czyż się aż do niebios wywyższasz. Spadniesz aż do piekieł. Bo gdyby się były w Sodomie stały cuda, które się u ciebie działy, byłaby może ostała się aż po dziś dzień. Wszakże powiadam wam: lżej będzie ziemi sodomitów w dzień sądny niźli tobie».

Czy dzisiaj–całkiem świadomie(znając historię i przekaz Boga do ludzi zawarte w Piśmie Świętym)–nie ignorujemy tej mocy Miłości i Dobroci Syna Bożego!? Czy nie żyjemy tak–jakby Go nie było–gdyż traktujemy to wszystko, co czynił(i nadal czyni) jako bajkę sprzed 2000 lat? 

Popełniamy straszny błąd nie doceniając niesamowitej troski Jezusa o każdego człowieka. To nie jest tak, że Chrystus zakończył swoją działalność na Krzyżu, czy nawet po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu. Przeciwnie—to był "dopiero" początek...On został z nami pod postacią Chleba Eucharystycznego i nieustannie zaprasza nas do Swojego Kochającego Serca.

Dlaczego epatujemy się sensacjami spoza kręgu prawdziwych wyznawców Chrystusa i podziwiamy np efektowne egzorcyzmy i inne(dostępne ludziom) formy walki z szatanem i jego mocami, a nie podziwiamy wszeogarniającej miłości i nieograniczonej mocy Syna Bożego, którą nam przekazuje w Najświętszym Sakramencie? Sam jestem tego uczestnikiem! Kilka lat temu byłem dosłownie „na dnie”, kiedy po śmierci żony załamałem się zupełnie i wpadłem w uzależnienie, tracąc zdrowie, mieszkanie, pracę, a nawet wolność i wszystko co miałem—zwróciłem się do Jezusa w mojej bezsilności i utrapieniu...Wówczas jeszcze nie do końca wierzyłem, iż On może mnie z tego "wyciągnąć". A jednak! Nie tylko wyrwał mnie z mocy szatana(całkowite nawrócenie i częściowe uzdrowienie) ale i "poukładał" wszystkie moje doczesne sprawy...

Od tego czasu–choć nadal jestem zwykłym grzesznikiem–pełnię Jego Wolę głoszenia wszystkim ludziom chwały Zmartwychwstałego🈂️ Bo byłem bliski śmierci(także samobójczej) a Chrystus mnie ocalił, bo miał wobec mnie inne(Swoje) plany...

Dlatego byłoby czymś doprawdy niepojętym i strasznym—gdybym teraz wątpił w Nieskończone Miłosierdzie Boże i nie żył w całkowitej pewności, że On może wszystko!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wola Miłosiernego Ojca

Żywa wiara

Tradycja czy nowoczesność ?