POTĘGA UFNOŚCI


POTĘGA UFNOŚCI


























Ewangelia z dn.05.08.2020.

Mt 15, 21–28.

 

Nie mocą waszą…

 

Kolejne niesamowite wydarzenie, dotyczące działalności Jezusa w ziemi świętej.

Tym razem Chrystus wybrał się w okolice Tyru i Sydonu, czyli w rejony gdzie nie mieszkali Izraelici(poza Palestyną)…Wówczas “zaczepiła” Go kobieta–z pochodzenia Kananejka, czyli…poganka. Próbowała ona uzyskać pomoc dla swojej–opętanej przez złego ducha–córki. Jezus początkowo nie chciał jej wysłuchać, a uczniowie również nie mieli takiego zamiaru. Trzeba to zrozumieć. Mesjasz kierował się przede wszystkim do mieszkańców Izraela(Żydów), którzy–jako naród wybrany(Wj 4, 22)–mieli “pierwszeństwo” w kolejce do błogosławieństwa Pana(zob. Dz 3, 26). Byli oni jak owce, które poginęły z domu Izraela(Mt 10, 5–6). Kobieta jednak nie zamierzała ustąpić…Padła pod stopy Jezusa i oddając Mu cześć—ponowiła prośbę o uwolnienie córki z obłędu. Wówczas Jezus zareagował w dość dosadny sposób. Pouczył kobietę, że Jego misją jest ratowanie tych, którzy “pobłądzili”, czyli niewiernych członków wspólnoty żydowskiej, a nie–zwanych “szczeniętami”–obcych(pogańskich) narodów…Byli oni nie–Żydami, czyli jakby wykluczonymi z rodziny Izraelitów, nie znającymi dróg ich Boga. Ale niewiasta była wytrwała i nie zraziło jej to porównanie. Nie poddała się i dalej błagała Mistrza o pomoc dla jej córki–argumentując, iż “szczenięta” także są głodne i chętnie skorzystają z resztek pokarmu, które spadną z Pańskiego stołu…Ta żarliwa i pełna szacunku–a przede wszystkim wiary postawa kobiety–przekonała Mesjasza. Ba—nawet ją pochwalił! Następnie zapewnił ją o uwolnieniu córki z mocy złego ducha…

Bardzo pouczający fragment(zresztą jeden z wielu) dotyczący sposobu kierowania próśb do Wszechmogącego. A jak to jest z nami!? Czy się nie zrażamy albo nawet nie obrażamy—w sytuacji, kiedy Pan Bóg od razu(lub wcale) nie wysłuchuje naszych modlitw w określonej intencji? Czy starcza nam pokory—żeby prosić naszego Ojca o rzeczy zgodne z Jego wolą i planem, a niekoniecznie–naszym? Czy zdajemy sobie sprawę, że czasem “Pan Bóg jest nie rychliwy—ale sprawiedliwy”, gdyż ma wobec nas inne zamierzenia i cele…które niejednokrotnie(a właściwie zawsze) wychodzą nam na dobre!?

Ja osobiście przekonałem się o tym wielokrotnie…Sposób–w jaki Bóg udziela mi pomocy–przechodzi czasem “ludzkie pojęcie”. To swego rodzaju “lekcja” wiary i pokory, która pokazuje, że dla Boga nie ma nic niemożliwego—tylko potrzebuje On zaufania i całkowitego oddania Mu swojego życia. Tak—jak w eucharystycznej pieśni: Kochajmy Pana, bo Serce Jego żąda i pragnie serca naszego…—otwierajmy nasze serca na Jego Miłość.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wola Miłosiernego Ojca

Żywa wiara

Tradycja czy nowoczesność ?