Wierność Bogu

Ewangelia z dn.20.07.2020.
Mt 12, 38–42.

WIECZNE PRZYMIERZE

Dlaczego faryzeusze żądają znaków od Chrystusa!? Dlatego, że są "odporni na wiedzę"...Już ze Starego Testamentu powinni "wyciągnąć wnioski", biorąc przykład z Niniwy, którą Jonasz nawrócił. Również królowa Saby przybyła z drugiego końca świata–aby wysłuchać pobożnych mądrości Salomona.
A przecież tutaj na ich oczach sam Jezus dokonywał cudów i głosił Dobrą Nowinę...Wygląda to więc na "naigrawanie się" ze Zbawiciela i jakby amnezję połączoną z brakiem dwóch podstawowych zmysłów: wzroku i słuchu. Nie na darmo–w poprzedniej Ewangelii Jezus nadmieniał: "Kto ma uszy—niechaj słucha!" Skoro przeciwnicy Mesjasza "w żywe oczy" udawali, iż nic nie wiedzą—to o co im chodziło? No właśnie...Ta ignorancja jest wykładnikiem nie tyle ich niewiedzy, co nie dopuszczania do siebie Kogoś–kto jest mądrzejszy i ma Słowa żywota wiecznego, a po za tym jest dla nich zagrożeniem, bo przyciąga tłumy...

Jezus–znając myśli faryzeuszów–jest wprost "oburzony" ich przewrotnością.
Żądają znaku boskości Chrystusa, "nie dostrzegając" Jego tożsamości...
Niewierność narodu wybranego jest często porównywana do zdrady małżeńskiej.

Dlaczego współżyję z kimś, kto nie jest moim współmałżonkiem? Gdy naprawdę głęboko zastanawiam się nad tym pytaniem, nasuwa się jedna właściwie odpowiedź: bo chcę być nasycony w mojej potrzebie miłości, chcę za wszelką cenę przeżywać intymną więź z inną osobą, bo takiej więzi potrzebuję i cierpię z powodu jej braku. Nawet gdy już mam współmałżonka, to mogę wyraźnie odczuwać, że więź z nim (czy też nią) już mnie nie zaspokaja, a dłuższe trwanie takiego stanu to istna męka.

Niestety na ogół nie wiem–że wybierając kolejne miłostki–łudzę się co do natury mojej potrzeby miłości. Jest ona tak ogromna, że absolutnie żaden człowiek nie jest jej w stanie zaspokoić, a jedynie Bóg. Człowiek może jedynie chwilowo zaspokoić mój głód intymnej więzi, ale potem nieuchronnie przyjdzie wyczerpanie, znudzenie i rozczarowanie. Tylko Bóg—który zawsze okazuje bezwarunkową wierność w swoim Przymierzu—jest w stanie zaspokoić mój głód miłości. Może także objawić się w ludzkiej miłości, o ile ta miłość jest obrazem Jego Przymierza.

Jakże aktualnie brzmi dzisiaj słowo Proroka:
A wy się pytacie: "Dlaczegóż to tak?".
Dlatego, że Pan był świadkiem pomiędzy Tobą a żoną twojej młodości, którą przeniewierczo opuściłeś. Ona była twoją towarzyszką i żoną twojego przymierza (Ml 2, 14).

Cudzołóstwo to dziurawe sito, poprzez które przecieka autentyczna miłość. A do prawdziwej miłości człowiek jest zdolny tylko wtedy–gdy zakorzeni ją w miłości–jaką żywi sam Bóg do swojego narodu wybranego.

Jeśli zaś nie łączy mnie z Bogiem ta właśnie więź miłości–jaka wyraża się w Przymierzu, które Bóg zawarł ze mną włączając mnie w Swój naród wybrany–to nieuchronnie zaczynam szukać sobie obcych bóstw...
Co prawda dziś już nie oddaję czci Zeusowi, Asztarte czy też Światowidowi—ale pochylam się głęboko przed współczesnymi bóstwami: pieniądza, władzy, seksu i kariery. Taką właśnie zdradę Boga Pismo św. nazywa po prostu cudzołóstwem:
Od dawna bowiem złamałaś swoje jarzmo, zerwałaś swoje więzy. Powiedziałaś sobie:"Nie będę służyć!" Na każdym więc wysokim pagórku i pod każdym zielonym drzewem pokładałaś się jako nierządnica (Jr 2, 20).

Cudzołożnicy—czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeżeli więc ktoś zamierzałby być przyjacielem świata—staje się nieprzyjacielem Boga. A może utrzymujecie, że na próżno Pismo mówi: "Zazdrośnie pożąda On ducha, którego w nas utwierdził?" (Jk 4, 4–5).

A może czynimy sobie z Boga jakiegoś pogańskiego bożka, zamieniając prawdziwego Boga w rodzaj:"Boga–ojczyznę"(faszyzm), "Boga–wolność obyczajową"(relatywizm moralny), czy też "Boga–sprawiedliwość społeczną"(komunizm)? "Podmieniamy" wówczas perfidnie autentyczną więź Przymierza–jaka nas łączy ze Stwórcą–na rodzaj neo-pogańskiego kultu...
Podobnie jak Izraelici wołali do złotego cielca: Izraelu—oto twój bóg, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej (Wj 32, 8b).

Jednak—gdy tylko „uwalniamy się” od więzów Przymierza—natychmiast wpadamy w alienujące i wyniszczające intymne więzi z demonicznymi cudzymi bogami...







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wola Miłosiernego Ojca

Żywa wiara

Tradycja czy nowoczesność ?