W drodze do źródła życia

J 1, 19-28

"Przygotujcie drogę Panu"!  


                 Bracia i siostry! 
Nowy rok już biegnie i czas się nie zatrzymuje...A my wszyscy--wspólnota wierzących--w którym jesteśmy miejscu!?
Jak daleko zaszliście na drodze do świętości?
Nie ma kresu dla tej drogi, którą dążymy...Dlatego mądry podróżnik powie sobie każdego dnia:"Teraz rozpoczynam... " 

                     Umiłowani! 
Prawdopodobnie większość z nas nie lubi lub wręcz boi się rozmawiać o kresie swojej drogi zwanym"śmiercią". Osobiście--po bliższym poznaniu Jezusa--wolę określenie: "wyjście Mu na spotkanie"(a raczej odwrotnie). Jezus wychodzi nam naprzeciw--jak miłosierny ojciec do swojego zagubionego dziecka--radując się z jego"powrotu"(przybycia) jako "owieczki", która po wielu "pobłądzeniach", znalazła właściwą drogę do domu("owczarni"), gdzie rozpoczęła życie...

Wielu jest tych, którzy "błądzą na odludziu" i żaden z nich nie może powiedzieć: "Teraz już znalazłem Dobro". Bojaźń Pańska jest początkiem mądrości: jeśli ona jest początkiem mądrości, jest także nieuchronnie punktem wyjścia dobrej drogi... To ona skłania do pojednania się z Bogiem i ludźmi w Sakramencie Pokuty; ona doprowadza pyszałka do skruchy i pozwala mu usłyszeć głos tego, który woła na pustyni, każe przygotować drogę i pokazuje, gdzie trzeba zacząć: "Nawróćcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie..." Jeśli jesteś już w drodze--nie zgub jej, ponieważ obraziłbyś Pana, który cię prowadził i chodziłbyś zbuntowany drogą swego serca... Jeśli twoja droga zdaje ci się być wąska--spójrz na kres, do którego cię prowadzi. Jeśli wtedy ujrzysz granice wszelkiej(ludzkiej) doskonałości, od razu powiedz:"Twoje przykazanie sięga bardzo daleko." Jeśli twoje spojrzenie nie sięga tak daleko--uwierz przynajmniej temu, co powiedział Izajasz: "Odkupieni przez Pana powrócą, przybędą na Syjon z radosnym śpiewem, ze szczęściem wiecznym na twarzach: osiągną radość i szczęście, ustąpi smutek i wzdychanie" ( Iz 35,10 ). Jeśli twoje uszy nie słyszą głosu z nieba--idź na "pustynię", gdzie bez zgiełku współczesnego świata--usłyszysz melodię Słów Boga, skierowanych do ciebie...Jeśli zaś twoje ciało i głowa nie zanurzają się w odżywczych zdrojach wody po drodze--wezwij Ducha Świętego, a On cię napełni swoją mocą i miłosierdziem.
Ten--kto myśli o takim kresie--nie tylko uważa, że droga jest szeroka, ale jeszcze "nabiera skrzydeł". Już nie idzie, ale "frunie do celu"... 

Niech w tej drodze prowadzi nas i towarzyszy nam Ten, który jest drogą biegnących i nagrodą docierających do celu--Jezus Chrystus!








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wola Miłosiernego Ojca

Żywa wiara

Tradycja czy nowoczesność ?