"Pokrzepiająca Moc"
Mt 11, 28-30 Chrystus pokrzepia utrudzonych.
Zmęczenie--to coś obcego Panu Bogu...On nigdy nie śpi,nie odwraca wzroku. Zawsze jest gotów: czuwa i czeka na nas--aż poprosimy o pomoc i otworzymy się na Jego plan.
Ale za to my--bardzo często czujemy brak sił i chęci,znużenie monotonią albo beznadziejnością wobec narastających problemów. I Bóg wcale nie obiecuje nam, że te trudności znikną: chce nam dodać sił do ich pokonania--abyśmy wyszli ubogaceni kolejnym doświadczeniem--jeszcze bardziej ludzcy,choć może pokiereszowani...
Gotowość powierzania się Chrystusowi i Jego uwielbiania--to,bez względu na moje mocne i słabe strony--oddanie Mu swojego życia: czasu,zdrowia,dóbr materialnych,a przede wszystkim serca...
Gdzie szukam odnowienia moich sił? Czy mój odpoczynek to tylko strata czasu i zabijanie nudy? Jak wpływa na mnie mój wolny czas? Czy staję się dzięki niemu lepszy?
Dobrze byłoby odpowiedzieć sobie na te kluczowe pytania i zastanowić się--dokąd zmierzamy!?
Wszystko to--co zdobywamy na ziemi(często jako owoc naszej ciężkiej pracy)--przemija i służy nam krótko.Oczywiście--z czegoś trzeba żyć i niejednokrotnie utrzymać rodzinę.Czy jednak wartości materialne nie przeszkadzają nam we wzroście duchowym? Czy mamy tyle samo cnót w sercu--ile pieniędzy na koncie w banku? Czy myślimy o przyszłości już teraz,czy dopiero--jak śmierć zapuka do drzwi? Czy już teraz--w ziemskim życiu--pragniemy Chrystusa i Jego Miłości,doceniając to--co dla nas zrobił i wciąż robi...
Postarajmy się--w tym przedświątecznym okresie--podreperować stan naszej duszy i zgromadzić w niej bogactwo wiary,nadziei i miłości,abyśmy--gdy przyjdzie Pan--byli gotowi Go spotkać,właśnie z takimi prezentami!
Bądź błogosławiony Jezu--przychodzący na świat,a Twoja Matka Maryja--niech uczy nas kochać.
Komentarze
Prześlij komentarz