Spokój czuwania
Łk 12, 39-48. Przypowieść o słudze oczekującym Pana.
Ciąg dalszy Ewangelii wg św.Łukasza o trwaniu w miłości Pana.Pytanie Piotra o adresata słów Pana Jezusa nie pozostaje bez odpowiedzi.Otóż i my czasami udajemy"świętych"i przekierowujemy ten problem na bliźnich.A przecież nikt z nas nie jest bez grzechu i trzeba wciąż mieć się na baczności--żeby nie dać się zwieść szatanowi i pokusie czynienia zła--gdy nikt nie widzi.Tymczasem Bóg jako miłosierny,ale sprawiedliwy Ojciec widzi w ukryciu i trzeba będzie zdać Mu relację o naszych postępkach...Nikt nie wie--kiedy to nastąpi--dlatego zawsze warto być przygotowanym na Jego nadejście.Jeżeli przestrzegamy Jego przykazań--a zwł tego najważniejszego"Przykazania Miłości"Boga i bliźniego--możemy być spokojni o naszą przyszłość--już tu--na ziemi.Lecz jeśli pokochamy egoistycznie"dobra"tego świata--to przeminiemy razem z nim.
Każdemu"odmierzą według zasług"i każdy jest odpowiedzialny za siebie--ale i tych,których mu powierzono.Im więcej otrzymaliśmy--tym więcej powinniśmy rozdawać,głosząc Słowo Boże i postępując z miłosierdziem dla bliźnich.Nasze uczynki będą świadczyły o nas.Jednego mamy Boga i nie zapominajmy,że słońce sprawiedliwości świeci dla wszystkich,a jego miłość nigdy nie zachodzi.
Komentarze
Prześlij komentarz