"Postawa faryzeusza"

Dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości." Łk 11,37-44. Pokusa zatrzymania się na zewnętrznej stronie religijności zawsze jest silna. Daje ona złudzenie wymierności życia religijnego (wykonywałem to i to, tyle a tyle czasu...) oraz zapewnić może dobrą opinię. Ludzkie wnętrze jednak, choć ukryte dla oka zewnętrznych obserwatorów, pozostaje odkryte dla Boga. Dlatego na nim powinniśmy skupić nasze wysiłki. Nie ilość zewnętrznych praktyk religijnych jest kluczowa, ale to jak przekładają się one na jakość naszej relacji z Bogiem i bliźnimi.Jeśli nie przekonamy naszych braci i sióstr swoim całym życiem--to tym bardziej nie przekonamy Pana Boga do naszej"religijności".Bo czyż ważna jest ilość"Zdrowasiek"i"Koronek"--jeżeli nie realizujemy Przykazania Miłości!? Ojciec Niebieski i tak troszczy się o swoje dzieci,ale potrzebuje--oprócz modlitw--naszej obecności przy Jezusie i Jego Matce.Nasze relacje z żywym Bogiem,który nas kocha i nigdy o nas nie zapomina--nigdy nie jesteśmy dla Niego"nudni"--powinny być bezpośrednie i naturalne,tak jak przy Rodzinie.Nie bądźmy więc"czarnymi owcami"--tylko stańmy się jedną owczarnią przy jednym Pasterzu! Czy "zabezpieczam" moje życie religijne przed bezmyślnością i rutyną, by zawsze było świadomą i wolną relacją z osobowym Bogiem?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wola Miłosiernego Ojca

Żywa wiara

Tradycja czy nowoczesność ?