Jezus Najmilszym Gościem
“Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie." Łk 12, 37.
Podobno nasz naród słynie z gościnności. Nawet wówczas--gdy do drzwi zapuka znajomy wcześniej niezapowiedziany--znajdzie się dla niego miejsce przy stole. To dobra cecha. Człowiek wierzący musi z tego czerpać, bo Przyjaciel Jezus też przyjdzie--sam to zapowiedział. Niespodziewany gość może spotkać się niejednokrotnie z nieładem, bałaganem w domu, do którego wchodzi. Gdy jednak się zapowie wcześniej--mądry gospodarz wysprząta dom, przygotuje posiłek--a gość nie będzie miał wyrzutów, że sprawia kłopot. Może nie myślisz o tym i na Jezusa nie czekasz--ale wiedz, że On przyjdzie i nie oczekuje wysprzątanego domu, smacznej kolacji. Jedyne czego chce, to Twojego czystego, otwartego serca.Chrystus oczekuje,że nie to co na zewnątrz--ale to,co jest w Twoim wnętrzu--będzie uporządkowane,a Twoim pokarmem będzie On sam.Tylko tyle, albo aż tyle...Już teraz możemy się z Nim spotykać w"Wieczerniku"na łamaniu chleba i kosztowaniu wina,które podczas Eucharystii stają się Jego Najświętszym Ciałem i Krwią.Korzystajmy z tego zaproszenia,bo wówczas poznamy lepiej Tego,który powtórnie przyjdzie i będziemy mogli spokojnie z Nim wieczerzać--jako Kimś kogo znamy i uwielbiamy--samą Miłością!
Czuwajmy więc i bądźmy gotowi...
Komentarze
Prześlij komentarz