Prawda nie boi się «kamieni»

Ewangelia z dn.26.03.2021.

J 10, 31–42.

«ŚLEPOTA» ŻYDÓW

Doprawdy zadziwiające było(i jest) niedowiarstwo Żydów...Przecież Jezus na ich oczach dokonywał tylu znaków.

W Starym Testamencie, a dokładnie w Psalmie 82 jest mowa o tym, że Stwórca–czyniąc nas na Swój obraz i podobieństwo–postanowił, że będziemy swego rodzaju «bogami»[Księga Psalmów 82, 6]. Jest to również karcąca mowa proroka Ezechiela(zob. Ez 28, 11–19). A jednak człowiek nie skorzystał ze wspaniałomyślności Najwyższego i wolał iść własną i do tego zgubną drogą pychy...

Nauka Jezusa–zamiast trafiać na podatny i żyzny grunt wiary–spotyka się z innym „gruntem”: kamienistym i nieurodzajnym...

Od kilku dni w Kościele rozważamy fragmenty Ewangelii, w których Jezus coraz dobitniej i wyraźniej mówi kim jest. Nie zostawia nam zbyt dużo wątpliwości — powtarza wszystko dokładnie, tak abyśmy poznali, że: «Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu».

Mimo, że bardzo dokładnie o tym mówił i mimo, że postępował zgodnie ze swoimi słowami — potwierdzał czynami, to co mówił, to wielu wciąż nie wierzyło. Choć pod koniec dzisiejszego fragmentu czytamy, że wielu ostatecznie poszło za nim za Jordan i uwierzyło, to jednak, wciąż liczna była grupa tych co nie wierzyli i więcej nawet, tych co grozili Jego życiu — usiłowali zabić Pana.

Mamy więc, w bardzo wyraźnie zarysowany sposób, podział na dwie postawy wobec Boga Jezusa.

Dziś ostatni piątek przed Wielkim Piątkiem w tym roku. Kończy się powoli czas postu i pokuty. Piątek to szczególny dzień, kiedy rozważamy mękę Pana Jezusa — Jego drogę krzyżową. Jest to moment, kiedy możemy sobie zdać bardzo obrazowo sprawę z tego, co dzieje się na świecie, kiedy nie-wiara zyskuje przewagę nad wiarą. Kiedy ludzie nie słuchają słów Boga. Dzieje się wtedy tragedia — brutalna, bolesna, obrzydliwa zbrodnia(np "plandemia"). Nie chciałbym tego obrazu odnosić do zbyt szerokiego zakresu. Przez ten “świat” nie mam na myśli ogólnie świata, Europy, Polski, czy nawet swojego otoczenia znajomych i przyjaciół. Choć być może tam też coś w tym jest, to przede wszystkim chodzi o mnie. Bo Bogu przede wszystkim chodzi o mnie i o Ciebie — o każdego z nas indywidualnie, w małej skali. Gdy przeważa we mnie zwątpienie, gdy zaczynam traktować Boże słowa, Jego przynaglenia i wezwania, jak „nieuprawnione”, to w moim życiu prędzej czy później zdarzy się tragedia. Ale uwaga — nie w sensie takim, że Bóg mnie ukarze i zrzuci mi na głowę cegłówkę! Nie w takim sensie, że za karę zachoruję i umrę w bólu, albo ktoś mnie napadnie i zabije. Mowa o dużo gorszej tragedii!

Choć droga krzyżowa i śmierć Jezusa historycznie już się odbyła, to jednak ja sam, mam tą olbrzymią moc, aby przez moją postawę i mój wybór życiowy, ponownie ta droga krzyżowa się wykonała! W moim sercu.

Bóg dając nam wolność wyboru lub odrzucenia Go, dał nam tą niewyobrażalną moc. Niektórzy mówią, że niepotrzebnie… Jednak skoro nas kocha, to chciał, abyśmy i my mogli Go pokochać. A Miłość możliwa jest jedynie w wolności. Stąd otrzymaliśmy tą wielką moc, tak, że Pismo mówi o nas, że wręcz jesteśmy Bogami!

Dziś więc Jezus sam stawia się ponownie przed sądem — w moim sercu. Daje mi pełnię władzy. A ja? Po której stronie stanę? Czy będę jak ci Żydzi z kamieniami w ręku? Czy też jak ci inni, którzy szli za Jezusem za Jordan — podążali za nim, tylko po to, by powiedzieć Mu: «wierzę w Ciebie i wierzę Tobie!»

Niebawem kończy się Wielki Post. Czas więc na refleksję — po której stronie stoję?!





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wola Miłosiernego Ojca

Żywa wiara

Tradycja czy nowoczesność ?