Syn Człowieczy ostatnim członkiem Starego Zakonu
Jesteśmy dziedzicami Chrystusa!
Mt 1, 1-17.
Ewangelia z dn.17 grudnia 2019.
Wszyscy jesteśmy spadkobiercami Tego,który przyszedł na ten świat ponad 2000 lat temu.Nasze drzewo genealogiczne zaczęło"rosnąć"wraz z przyjściem Mesjasza.
Co prawda On także miał swój"rodowód"w pokoleniach Izraela(ostatnimi Jego"wstępnymi"byli Maryja i Józef)--ale to pokrewieństwo jest dla nas nadprzyrodzone.
Rodzice i ich przodkowie przekazali nam genetycznie swoje cechy wrodzone--natomiast Jezus rozpoczął w nas swoje dzieło Odkupienia.Pierwiastek Chrystusowego pochodzenia został w nas wszczepiony wraz ze Chrztem Świętym,a później poprzez Eucharystię i Bierzmowanie (Ga 4,1-7).
Mogło by się wydawać,że nasi przodkowie i ich historia życia mają duży wpływ na nasze poglądy czy zachowania...Jednak należy pamiętać,że to nasze czyny i działania dnia codziennego oraz nasza wyjątkowość--mówią o nas--jacy naprawdę jesteśmy!
Pan Jezus poucza nas,jak powinniśmy żyć--żeby nie popełniać błędów naszych przodków,a jednocześnie uczyć się od nich--żeby pamięć o nich trwała w nas i w naszych działaniach. Istnieje jednak w nas pokusa tzw"zbiorowej odpowiedzialności".Można to porównać do znanej skąd inąd rozbieżności pomiędzy"Kościołem Narodowym"a Kościołem Katolickim".Co prawda pierwszy z tych kościołów ma w nazwie również"katolicki"--jednak dopuszczalna forma Spowiedzi dla osób dorosłych,czyli zbiorowe wyznanie grzechów--kłóci się z Sakramentem Pokuty ustanowionym przez samego Boga.Owszem--pierwsi chrześcijanie nie spowiadali się indywidualnie--ale w późniejszych wiekach ten Sakrament został niejako konsekrowany przez dogmat o nieskończonym Miłosierdziu Bożym,które jest odpowiedzią na naszą pokorną skruchę i żal za grzechy oraz pokutę i postanowienie poprawy--w jednym Sakramencie Pojednania(kara-pokuta nie była najważniejsza 2 Kor 2,6-8)...W innym miejscu [J 20:22-23] mówi Pan o"władzy"kapłana odnośnie dalszego życia uczestnika Sakramentu Pojednania.
A zatem Bóg zapowiedział przez Stary Testament--jaka będzie duchowa rzeczywistość Nowego Testamentu. Gdy ktoś zgrzeszy--mówi Bóg do Izraelitów--niech wyzna swój grzech przynosząc ofiarę pokutną,którą kapłan złoży Bogu i na tej podstawie "kapłan dokona oczyszczenia go z jego grzechu".
Te same elementy są w Nowym Testamencie: wyznanie grzechu kapłanowi i ofiara pokutna, którą jest Chrystus i na podstawie tej ofiary oraz zadośćuczynienia za popełnione grzechy--kapłan(pośrednik Boga)dokonuje oczyszczenia z grzechu.A więc--oprócz ofiary--kluczowa jest tutaj rola kapłana.
Czy to, że spowiedź w pierwotnym Kościele była z reguły publiczna oznacza, że dziś w Kościołach historycznych (tzn. mających sukcesję) spowiedź jest wypaczona i nieważna? Nie--ponieważ istotą spowiedzi było wyznawanie grzechów wobec biskupa, prezbiterów. To im powierzono służbę pojednania, odpuszczania. To, czy towarzyszą temu świadkowie jest drugorzędne, czego dowodem jest fakt, że chory wzywał samych prezbiterów, a świadków z Kościoła nie wzywał. Oczywiście to, że spowiedź była publiczna miało jakieś znaczenie--skoro Kościół przez wieki się tego trzymał. Zresztą spowiedź jest nadal publiczna--choć tylko częściowo. Przecież gdy ktoś idzie do konfesjonału--to zgromadzenie widzi,że nagrzeszył. Różnica polega na tym, że zgromadzenie nie poznaje jego grzechów. Ale i dziś jest możliwe dla każdego, by powrócić do spowiedzi publicznej. Wystarczy, że stanie przed wejściem do Kościoła i oznajmi wchodzącym--przykładowo:"Bracia! Cudzołożyłem. Proszę o modlitwę..." itd. Można to zrobić łagodniej i prosić o wsparcie zaufanych znajomych(modlitwa wstawiennicza jest tutaj skutecznym lekarstwem).Jednak istotą jest to,że grzesznik pójdzie do kapłana--wyzna wszystko--a kapłan wymodli odpuszczenie.
Ta refleksja to dla nas przyczynek do otwarcia się zarówno przed Bogiem,jak i przed bliźnimi--z którymi tworzymy jedną wspólnotę.
Jest to także zachęta--abyśmy zostawili po sobie jak najwięcej dobrych dzieł miłości i miłosierdzia,które będą"wiecznie żywe" w Chrystusie Jezusie Panu naszym,który zwyciężył śmierć i sprawił,że stanowimy jedność w Jego Ciele--czyli w Kościele,którego jest Głową.
Dobro naprawdę powraca!
Komentarze
Prześlij komentarz